Jak powstają magiczne sanie z drewna dla Świętego Mikołaja

To nie są zwykłe sanie! Do ich budowy potrzebna była spora doza wyobraźni, zapas drewna topolowego, trak Wood-Mizer i odrobinę magii :-) A ponieważ Gregg Turk lubi spędzać wolny czas w warsztacie stolarskim i ma własnego traka Wood-Mizer, potraktował pomysł budowy oryginalnych sań dla Mikołaja zupełnie na serio. 

Gregg Turk przepracował większość swojego życia przy drewnie, wytwarzając najwyższej jakości meble i elementy rzeźbione dla swoich klientów. Gdy przeszedł na emeryturę, postanowił spróbować swoich sił w roznoszeniu prezentów i zabawianiu najmłodszych - jako Święty Mikołaj. Niestety taki, który nie ma własnych sań. Słysząc często od dzieci: “Hej, Mikołaju, a gdzie są Twoje sanie?”, Gregg postanowił zbudować oryginalne sanie Świętego Mikołaja. 

Jak przystało na prawdziwego Mikołaja, Gregg użył magicznego zaklęcia i przemienił dużą kłodę topoli w przepiękne sanie :-) Lecz zanim magia zadziałała, musiał sporo czasu poświęcić na zaprojektowanie sań i wykonanie niezbędnych prac w warsztacie stolarskim. Ponadto pewne zadania zlecił innym rzemieślnikom i specjalistom, np. wykonanie dzwonków, tapicerki i instalacji elektrycznej. 

Mimo że sanie mają wygląd staroświecki, zostały wyposażone w nowinki technologiczne, które ułatwiają Mikołajowi realizację świątecznych misji. Do dyspozycji ma nowoczesny system nawigacji, komputer do wyszukiwania grzecznych dzieci, hamulce pozwalające na zatrzymanie sań w powietrzu, a nawet specjalną procedurę startu lotu z odliczaniem, efektami dźwiękowymi i generatorem mgły! 

Zaraz po rozpoczęciu prac nad Mikołajowym środkiem lokomocji do Gregga zaczęli zgłaszać się pierwsi klienci chętni wynająć Mikołaja z saniami na świąteczne uroczystości. Gregg uświadomił sobie, że inicjatywa ma naprawdę duże szanse powodzenia, więc od razu wziął się na poważnie do pracy. Dziennie spędzał po 8-10 godzin w warsztacie, a wieczorami projektował elementy do wykonania następnego dnia. Do budowy sań mierzących 4,3 m długości, 1,7 m szerokości oraz 2 m wysokości wykorzystał drewno tulipanowca amerykańskiego (yellow poplar) przetarte na traku przewoźnym Wood-Mizer LT40 Hydraulic. Szybko licząc, Gregg zaoszczędził w ten sposób ponad $4,000.    

Projekt budowy śnieżnego pojazdu Mikołaja kosztował Gregga sporo pracy, lecz - jak sam przyznaje - wart był tego poświęcenia, ponieważ dzieło naprawdę robi ogromne wrażenie. Dla Gregga, jest to wielki sukces i ukoronowanie ponad 35-letniej kariery zawodowej. Jako rzemieślnik i właściciel traka taśmowego Wood-Mizer Gregg dobrze rozumiał, iż do realizacji tak oryginalnego projektu będzie potrzebował dobrego drewna i precyzyjnego traka, jakim jest bez wątpienia Wood-Mizer LT40 Hydraulic.

- Kiedy kochasz pracę z drewnem, wierzysz w Świętego Mikołaja i potrafisz obsługiwać traka Wood-Mizer, każdy projekt jest w zasięgu twoich możliwości – nawet ten najbardziej magiczny! – stwierdza Gregg.

***